Pożar stacji energetycznej w Warszawie. Mieszkańcy usłyszeli wybuch

Pożar stacji transformatorowej na Pradze-Południe został ugaszony - poinformowała w czwartek straż pożarna. Jak dodano, ogień nie spowodował przerw w dostawie prądu. Mieszkańcy okolicznych budynków jeszcze w środę relacjonowali, że słyszeli wybuch. Na miejscu pracowali nie tylko strażacy, ale również pogotowie energetyczne.
Zgłoszenie o pożarze stacji transformatorowej Trafo przy ulicy Zamienieckiej na warszawskim Grochowie wpłynęło do Państwowej Straży Pożarnej w środę po godz. 21.
Rzecznik warszawskiej straży miejskiej st. insp. Jerzy Jabraszko potwierdził Interii, że do zdarzenia doszło "na rogu ulic Bełżeckiej i Zamienieckiej", gdzie zapalił się transformator prądu. Służby na razie nie ustaliły, jaka jest przyczyna pożaru na stacji energetycznej.
Pożar stacji energetycznej w Warszawie. Mieszkańcy usłyszeli wybuch
- Spalił się całkowicie jeden transformator. Pozostałe transformatory były sprawne i działały. Pożar transformatora nie spowodował zniszczeń, które spowodowałyby przerwy w dostawie prądu - powiedział PAP mł. bryg. Michał Rosa z miejskiej komendy Państwowej Straży Pożarnej w Warszawie.
Dodał, że pożar został ugaszony przed północą.
ZOBACZ: Groza na kolejowym moście. Grupa nastolatków uciekała przed pociągiem
W gaszeniu pożaru stacji transformatorowej przy ul. Zamienieckiej na Pradze-Południe w Warszawie brało udział dziewięć samochodów straży pożarnej, w tym dwa z proszkiem gaśniczym niezbędnym do gaszenia tego typu pożarów.
Na lokalnych grupach w mediach społecznościowych mieszkańcy stołecznej Pragi-Południe relacjonowali, że tuż przed pożarem usłyszeli co najmniej jeden wybuch. Dodatkowo nad okolicą unosił się ciemny, gęsty dym.
Ze wstępnych informacji podanych przez służby w środę wynikało, że do zapłonu jednego z tranzystorów doszło na skutek wysokiej temperatury.
Pożary na stacji transformatorowej i w metrze
W środę do pożaru doszło również na stacji transformatorowej przy ul. Sobieskiego w Legionowie. Jak podawała "Gazeta Powiatowa", przyczyną było pęknięcie izolatora ceramicznego powstałe na skutek uszkodzenia przekładnika prądowego. Przez krótki czas w okolicy występowały problemy z dostawą prądu.
Dzień wcześniej - we wtorek - doszło do pożaru podziemnej infrastruktury na stacji metra Racławicka na trasie linii M1. W środę na tej samej, mokotowskiej stacji pojawiło się zadymienie.
Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski powiadomił, że w czwartek przywrócony został ruch linii metra M1. Pociągi nie zatrzymują się jednak na stacji Racławicka.
Czytaj więcej