Niebywałe sceny na autostradzie. Przez 26 km jechał pod prąd

Polska
Niebywałe sceny na autostradzie. Przez 26 km jechał pod prąd
Komenda Miejska Policji w Piotrkowie Trybunalskim
Za stworzenie zagrożenia dla innych uczestników ruchu kierowcy bmw grozi do 3 lat więzienia

40-latek przez 26 kilometrów jechał autostradą A1 pod prąd, po czym porzucił pojazd i w dalszą drogę udał się na pieszo. Po zatrzymaniu przez drogówkę mężczyzna powiedział, że "idzie do Gdańska". Aresztowanemu grozi do trzy lat więzienia.

We wtorkowe przedpołudnie piotrkowska policja odebrała zgłoszenie w sprawie kierowcy zielonego bmw, który jechał autostradą A1 pod prąd. Z kolejnego zgłoszenia wynikało, że mężczyzna porzucił pojazd. 

 

"Drzwi pojazdu były otwarte, a w stacyjce znajdowały się kluczyki. W pobliżu, po pasie zieleni w kierunku Gdańska, poruszał się pieszo mężczyzna, jak się okazało, kierowca bmw" - podała asp. szt. Izabela Gajewska. 

Pod prąd na A1. 40-latek zatrzymany

Jak powiadomiła asp. szt. Izabela Gajewska, 40-latek "pobudzony, zachowywał się irracjonalnie". "Mówił nielogicznie, twierdząc, że 'idzie do Gdańska'" - dodała. 

 

Mężczyzna został zatrzymany. Jak się okazało, był trzeźwy. Ostatecznie trafił do policyjnego aresztu.

 

"Policjanci ustalili, że 40-latek poruszał się autostradą A1 pod prąd przez 26 kilometrów. Po tym czasie zawrócił, zajeżdżając drogę innym kierowcom, a następnie opuścił pojazd" - informuje policja. 

 

ZOBACZ: Senior jechał autostradą pod prąd. Zaskakujące tłumaczenie

 

Kierowca bmw wkrótce odpowie za swoje zachowanie. Za stworzenie zagrożenia w ruchu drogowym może grozić mu do trzech lat pozbawienia wolności.

 

Policja apeluje do wszystkich osób, które poruszały się w tym czasie autostradą A1 w kierunku Gdańska i były świadkami zdarzenia o kontakt z najbliższą jednostką policji, bądź z Komendą Miejską Policji w Piotrkowie Trybunalskim pod numerem 47 846 14 62 lub 47 846 12 06.

osg/anw / Polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie

 

 
 
 

 

 
 
 

 

 
 
 

 

 
 
 

 

 
 
 

 

 
 
 

 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
OSZAR »